Właśnie wróciliśmy z wyprawy do miasta Podor po piwo (Marek i Robert). Po godzinie udało nam się odszukać spelunę nad rzeką Senegal i wykupić prawie całą zawartość piwnej lodówki. Dumni jak pawie wróciliśmy do busz campu, przy okazji, jakby od niechcenia, wyciągając z pułapek piaskowych pozostałych uczestników.
Teraz jeszcze trochę wszystkich powkurzamy... siedząc sącząc piwko a tu nadal 31 stopni (na plusie!!!) a już zapadł zmrok.
Wyprawa zakończyła się sukcesem...
Autor:
mkk
|
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz