RSS

Drugi etap zaliczony...

Dzisiejsze 268 km okazało się lekko złudne...przejechaliśmy 100 km poza asfaltem, przez góry w... 6 godzin! Widoki niesamowite, wjechaliśmy na ponad 2300 m :) Wrażenia i samopoczucie rewelacja!

Nasz kochany blazosioł dawał sobe radę, niestety zaliczył kilka awarii...Z tego powodu zrezygnowaliśmy z trzeciej części offroadu i pojechaliśmy drogą.

Później trzeba było się rozdzielić: my (Tomek i Marek) pojechaliśmy zaliczyć mechanika. Blazer musiał przejść przegląd, naprawili wycieki, jeszcze nam zostały nam do podrasowania resory na jutro...

W tym czasie Robert dostał za zadanie zaklepać hotel. W tym celu odbył epicką podróż z tyłu motorynki... trochę się chłopak trząsł jak wrócił, ale hotel załatwił full wypas :) Teraz jemy, później wracamy po samochód i wysypiamy się do 5:30:)

A jutro trochę musimy naszego blazera pooszczędzać: początkowo offroad, a później już wycieczkowo... jednak to nie ta klasa samochodu - przejedziemy ale za wolno...

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

0 komentarze:

Prześlij komentarz